
Kierat nasz codzienny
Przysłowie mówi, że bez pracy nie ma kołaczy i my, Polacy, bardzo bierzemy to sobie do serca.
W pracy spędzamy średnio 8 godzin dziennie - czyli aż 1/3 doby przez pięć dni w tygodniu. Według raportu "Working time in 2019–2020”, przygotowanego przez Eurofound w roku 2020 polscy pracownicy pracowali rocznie przez 1848 godzin. W tym samym okresie Duńczycy spędzili w pracy aż o 200 godzin mniej.
Praca zajmuje dużą część naszego życia i z nim się przeplata - okazuje się bowiem, że oddzielenie życia od pracy jest proste jedynie w teorii. W praktyce bowiem stresy prywatne przynosimy ze sobą do pracy, a te zawodowe zabieramy ze sobą do domu. To dlatego po porannej kłótni z synem nie możemy się skupić na spotkaniu służbowym, a po ciężkim dniu w pracy warczymy na partnera.
Grupa HRK opublikowała raport "Stres w pracy 2021", z którego wynika, że do najbardziej zestresowani są pracownicy dużych korporacji. Spośród nich kobiety odczuwają stres nawet kilka razy w tygodniu (38%), a mężczyźni kilka razy w miesiącu (30%). Co istotne, poziom stresu w pracy u 71% badanych wzrósł rok do roku z czwartego (14%) do piątego stopnia (29%) w pięciostopniowej skali. Aż 19% badanych deklaruje, że nieustannie odczuwa stres w pracy. Liczba ta wzrosła aż o 15% w porównaniu do roku poprzedniego.
Zestresowany pracownik = poszkodowany pracodawca
Niewielkie dawki stresu są nam potrzebne. To pierwotny mechanizm, wyzwalający reakcję" uciekaj albo walcz", który praludziom pomagał przetrwać w buszu, a ludziom współczesnym np. dodaje sił do ucieczki czy obrony przed napastnikiem w sytuacjach zagrożenia.
Stres przewlekły jest dla naszego zdrowia bardzo zły. Powoduje m.in. obniżenie odporności, bóle głowy, chroniczne zmęczenie, choroby serca, otyłość, depresję, bezsenność.
Nie czarujmy się. Zestresowany pracownik nie tryska energią do pracy ani kreatywnymi pomysłami. Wykonuje swoją prace, zapewne stara się, ale jego organizm i psychika pokazują żółtą kartkę.
Zdarza się też, że pokazują czerwoną...
W 2020 r. osoby ubezpieczone w ZUS na zwolnieniu chorobowym z powodu reakcji na ciężki stres i zaburzenia adaptacyjne, epizod depresyjny oraz zaburzenia depresyjne nawracające przebywały łącznie ponad 17,6 mln dni i było to ponad 2 razy więcej niż w 2012 r. (8,2 mln dni).
Jeśli chcielibyśmy "usprawiedliwić" te liczby pandemią, to jednak tak do końca możemy. Już badania z 2016 roku wykazywały, że w Europie stres zajmuje drugie miejsce, po zaburzeniach układu mięśniowo-szkieletowego, wśród najczęściej zgłaszanych problemów zdrowotnych związanych z pracą zawodową. Ówczesne szacunki podawały, że aż ok. 45% nieobecności pracowników może być spowodowanych stresem związanym z pracą (wg brytyjskiej organizacji rządowej Health and Safety Executive). Inni eksperci m.in. z firmy doradztwa personalnego PEOPLE, uważali, że odpowiada on nawet za ok. 60% nieobecności.
Każdy medal ma dwie strony. Naprzeciw zestresowanego pracownika stoi ponoszący koszty stresu pracodawca. Jakie koszty? Choćby najłatwiejsze do wyliczenia koszty wynagrodzenia pracownika przebywającego na zwolnieniu, czy koszty związane z zatrudnieniem nowego pracownika (rekrutacja, badania lekarskie). Musimy tu także uwzględnić konsekwencje niższej jakości pracy, opóźnień oraz zwiększone ryzyko wystąpienia wypadku przy pracy.
Jeśli pracownik jest zestresowany obie strony są przegrane.
Chillroom - ogranicz stres w pracy!
Zgodnie z zasadami bezpieczeństwa i higieny pracy każde biuro musi być wyposażone w tak zwany pokój socjalny. Dawniej była to najczęściej "kanciapka" wyposażona w niepasujące do siebie fotele i kanapę, czajnik i szafkę z naczyniami. Na szczęście to już wspomnienie minionej epoki.
Współcześni pracodawcy są świadomi, jak ważne jest samopoczucie pracownika: jego komfort psychiczny i dobry stan zdrowia, dlatego coraz częściej inwestują w tzw. chillroomy, czyli pokoje do relaksu.
Jak dobrze wyposażyć chillroom? Wydawałoby się, że na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi, bowiem wszystko zależy od kadry pracowniczej: jej wieku, branży, zainteresowań, systemu pracy. A jednak jest przedmiot uniwersalny, który sprawdzi się w absolutnie każdym pokoju relaksacyjnym: fotel masujący.
Fotel, który masuje ciało i relaksuje umysł
Niezależnie od tego, czy mamy lat 25 czy 45 - nasze ciała ponoszą dolegliwe konsekwencje pracy biurowej. Człowiek nie został przez Naturę stworzony do siedzenia. Nie został też zaprogramowany do ustawicznej walki ze stresem. Dlatego fotel masujący to absolutny must have w każdym biurze.
Działanie fotela jest wielowymiarowe. W wymiarze fizycznym zadba on o ciało. Rozmasuje spięte mięśnie karku, rozluźni lędźwie, zadba o zmęczone nogi, stopy, a nawet ręce i dłonie. Usunie więc fizyczne skutki sedacyjnego trybu życia, wielogodzinnego wpatrywania się w ekran komputera i telefonu.
Fotel umożliwi również głęboki relaks psychiczny. Podczas masażu odprężamy się i relaksujemy. Ale to nie wszystko - fotele masujące marki Casada halthcare współpracują z aplikacją Braintronics, która pomaga "zrelaksować" fale mózgowe. Taka terapia antystresowa połączona jest z delikatnym masażem całego ciała i stosowana regularnie pomaga uporać się ze skutkami stresu: ułatwia zasypianie i poprawia jakość snu, przywraca spokój wewnętrzny, zwiększa kreatywność, dodaje energii.
Czas na relaks
Dużym atutem fotela masującego jest regulacja czasu trwania masażu. Czas relaksacji można więc dopasować do swojego grafiku.
Kolejną zaletą są zróżnicowane automatyczne programy masażu. Fotele masujące posiadają od kilku do kilkudziesięciu programów masażu całego ciała. Są to masaże relaksacyjne, rozciągające, przeciwbólowe, czy skoncentrowane na uwolnieniu do napięć określonych partii ciała. Każdy więc znajdzie odpowiedni masaż dla siebie na dany dzień.
W przypadku sprzętów dzielonych przez wszystkich pracowników niebagatelną rolę odgrywa higiena. Fotele masujące pokryte są ekoskórą - łatwo je utrzymać w czystości czy zdezynfekować po każdym użyciu.
Dopasowany do każdej przestrzeni
Chillroom w biurze czy chillroom w korporacji - do każdego zmieści się fotel masujący. Możemy go wstawić do niewielkiego pomieszczenia, które będzie przeznaczone tylko do relaksacji, lub do dużego pokoju socjalnego, w którym uzupełni wachlarz atrakcji.
Warto podkreślić, że w obecnych czasach, gdy pracodawcy próbują przywrócić pracowników do pracy w biurze z trybu home office, fotel masujący jest niezwykle skutecznym argumentem.
Pracownicy chętniej wracają do biur, wyposażonych w strefę relaksu.
Jak wybrać fotel masujący do chillroomu?
Wybór fotela masującego odpowiedniego dla wszystkich pracowników jest ogromnym wyzwaniem. Na pewno warto postawić na modele wszechstronne: takie, które dopasują się do użytkowników różnego wzrostu oraz zapewnią duży wybór różnorodnych programów masujących, jak na przykład modele Aura czy Alphasonic III.
Najbezpieczniej jest zaprosić do biura nasz mobilny salon foteli masujących - wtedy Zarząd i pracownicy mają możliwość przetestowania 3 różnych modeli.
Nasi konsultanci służą pomocą przy wyborze najlepszego modelu do Twojego chillroomu, a jeśli interesuje Cię leasing - przygotują dla Ciebie najkorzystniejsze oferty od firm leasingowych, z którymi współpracujemy od wielu lat.
W obecnych czasach chillroom to nie fanaberia, a konieczność. Dzięki chwili relaksu poprawia się samopoczucie kadry i atmosfera w pracy, a to wpływa na zwiększenie wydajności i kreatywności pracowników.
Poza tym warto przez kilkanaście minut oderwać się od pracy, stresów i problemów. Zresetować się i doładować akumulatory. Tak zwyczajnie, po ludzku.