Dream Team od treningów - rozmowa z Agą i Olą

Dream Team od treningów - rozmowa z Agą i Olą

Agnieszka i Ola to najbardziej rozpoznawalne twarze Casady. Dziewczyny prowadzą naszego v-loga, a od niedawna również programy treningowe, które publikowane są na naszym kanale Youtube.
Co więcej, to właśnie one wpadły na pomysł stworzenia tego formatu.

Jak do tego doszło? A przede wszystkim, jak to się stało, że ćwiczy również Ola (bo mogę Wam wyznać, że ona jest z tych „niesportowych”)? O to wszystko postanowiłam zapytać dziewczyny. Serdecznie zapraszam do lektury.

 

- Dziewczyny, skąd wziął się pomysł na stworzenie programów treningowych? 

Agnieszka: To naturalna odpowiedź na pytania naszych Klientów. Platforma wibracyjna PowerBoard to jeden z najlepiej sprzedających się produktów Casady od wielu lat, zarówno w naszym sklepie internetowym, jak i na targach. Osoby odwiedzające nasze stoisko wskakują na platformę i są zachwycone pierwszymi odczuciami już podczas samego stania na urządzeniu. Potem pojawia się pytanie: co dalej? Jak ćwiczyć, żeby efekt był lepszy i szybszy? Zaczynamy więc pokazywać ćwiczenia, co najczęściej przeradza się w niemal pełen trening.

 

- Czyli nasi klienci chcieliby zacząć ćwiczyć na platformie, ale nie wiedzą w jaki sposób ćwiczyć.

Agnieszka: Tak. Bo platforma wibracyjna daje możliwość podjęcia treningu z marszu. Możemy zacząć tu i teraz. Nie musimy wybierać odpowiedniej lokalizacji siłowni, porównywać cen karnetów, dopasowywać rozkładu zajęć do naszego grafiku czy szukać modnych ciuchów. Dlatego właśnie zapał do zajęć fitness często rozbija się o te piętrzące się „czynności wstępne”.  Nie ma czasu, nie ma głowy, a potem to się jakoś tam rozmywa. Z PowerBoardem jest inaczej: kupujesz, wskakujesz i jedziesz.


Jak to się stało, że to nie trener personalny czy profesjonalna „fitnesska”, a właśnie Wy – bez urazy, ale w sumie amatorki…

Agnieszka: Ależ oczywiście, że tak było na początku: profesjonalni trenerzy, wysportowane hostessy. Zauważyliśmy jednak, że to nie do końca przemawia do naszych odbiorców. Ja zresztą też miałam wtedy odczucie, że "takiej to łatwo powiedzieć, że to proste, skoro już na starcie ma formę i wygląd”.

 

Co zmieniło Twoje nastawienie do PowerBoarda?

Agnieszka: Wszystko przez mój zadziorny charakter 😉 Wiele lat temu, na targach MotorShow w Poznaniu organizowałam premierę PowerBoard 2.1. Na pięknym stoisku urządzenia prezentowały młode, wysportowane hostessy. Dziewczyny robiły to z autentycznym entuzjazmem, były roześmiane i podekscytowane. Przyciągały uwagę wszystkich odwiedzających. Następnego dnia rano przyszły do mnie, poważnej pani manager w garniturze i na szpilkach i powiedziały: „Pani Agnieszko, super się bawiłyśmy na tych platformach. Niby większość czasu tylko stałyśmy, a uda i pośladki płonęły. To urządzenie NAPRAWDĘ DZIAŁA". Do domu wróciłam z platformą wibracyjną.

Od tamtej pory ćwiczę cały czas i mam nie lada satysfakcję, gdy robimy zawody z moim 20-letnim synem, trenującym na siłowni, z którym wygrywam w konkurencji, kto dłużej wytrzyma w pozycji deski na PowerBoard.

- Olu, wiem, że Ty nie trenujesz - trudno było wskoczyć na platformę?

Ola: Wiesz w moim wieku nie zawsze ma się zajawkę ćwiczenia, jest przecież tyle innych, fajnych rzeczy do robienia. No, ale musiałam z racji wykonywanego zawodu… To oczywiście żart. Tak naprawdę chciałam spróbować treningu na platformie, żeby być wiarygodną  partnerką do rozmowy z naszymi Klientami. To nasza główna zasada w Casadzie, my  i nasze rodziny, używany produktów Casady na co dzień. Zawsze jako pierwsi, jeszcze na etapie „prototypów” testujemy je, aby finalny produkt, trafiający w ręce naszych klientów był dopracowany w każdym szczególe. Nie klepiemy gotowych formułek, dzielimy się naszymi doświadczeniami empirycznymi.

Myślałam, że z platformą będzie „spoko” – na co dzień dużo się ruszam, moje kilometrowe spacery i zabawy z psem są przecież doskonałą formą aktywności.
I tu moje zdziwienie: po pierwszym treningu z Agą, który trwał UWAGA tylko 15 minut, nie wierzyłam, że można TAK poczuć całe ciało. Czułam jego każdy centymetr, wszystkie mięśnie, o których istnieniu nie miałam bladego pojęcia. Ale z każdym kolejnym treningiem było coraz lepiej, a efekty, które zauważył nawet mój mąż, że „ zaczynam się rzeźbić”, dodawały mi motywacji i siły. 

- Dlaczego warto, zwłaszcza na początku przygody z platformą wibracyjną, postawić na Wasze treningi?

Agnieszka: Jeśli ktoś jest amatorem w sporcie to bardzo ważne, by na początku otrzymał wskazówki od profesjonalisty. Musimy wiedzieć, jaką postawę należy przyjmować na platformie, w jakiej pozycji wykonywać dane ćwiczenie, jaki poziom wibracji zastosować czy jaki będzie odpowiedni rozstaw nóg. Chodzi o to, by trening był bezpieczny dla zdrowia i by przyniósł spodziewane efekty.

Mnie na początku przygody z PowerBoardem poprowadził trener personalny, Karol Frydrych, na co dzień współpracujący z Casadą. Najlepszy trener jakiego znam :)  Bo ja, do tej pory będąca ze sportem na bakier, miałam ciągoty do najmocniejszych wibracji –  rozkręciłam platformę od razu na maksa. Przez takie podejście o mały włos nie zraziłam się  niej, bo od razu rozbolała mnie głowa i pomyślałam, że to na pewno nie jest sprzęt dla mnie.
Karol uświadomił mi, że mój organizm musi przyzwyczaić się do ruchu platformy i ułożył mi treningi. Potem było już tylko lepiej i łatwiej, a efekty przyszły zaskakująco szybko. Oczywiście nie czuję się profesjonalną trenerką, ale z pewnością o poprawnym wykonywaniu ćwiczeń na platformie, tak, by nie zrobić sobie krzywdy i skutecznie ćwiczyć, wiem wszystko.

Ola: Trzeba to mocno podkreślić: żeby trenować na PowerBoard nie trzeba być profesjonalistą. Może to robić każdy, oczywiście jeśli nie ma medycznych przeciwwskazań. Ważne jest, by to robić poprawnie i nie zafundować sobie kontuzji. Wiele osób nie potrafi prawidłowo ułożyć sobie treningu – ja sama nie wiedziałabym, w jaki sposób zestawić ćwiczenia. Dlatego warto skorzystać z gotowych programów treningowych.

- Co chciałybyście powiedzieć osobom, które zastanawiają się nad zakupem platformy wibracyjnej?

Agnieszka: Wielka szkoda, że nie możemy rozwinąć skrzydeł w tej wypowiedzi… Odpowiedź jest krótka i jedna: nie ma się nad czym zastanawiać. Trzeba wskoczyć na platformę i po prostu to poczuć.

 

 

 

 

 

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper Premium